Nasz Benedykt III
Z powodów technicznych musialam przenieść swoj dziennik budowy na ta stronke, więc postaram się dotychczasowe prace troszke streścić, żeby od razu nikogo nie przerazić
Może na początek pokaże naszą działeczkę, któa mieści się w Pigży
17 sierpnia czyli we wtorek, zawitał do nas "Pan koparkowy" i teraz nasza działka w ogóle nie przypomina tej z powyższych obrazków:
Niestety pan operator nie zauważył naszych poziomek i zwalił na nie ziemie, ale już je przesadziliśmy i mamy niedzije że jakoś odżyją :)
Po niedzielnej ulewie troszke się tylko "przyklepały", ale to nic :D
W srode kierownik ekipy budowlanej wyznaczał "wykopy" (pojęcia nie mam jak to się fachowo nazywa ;)) pod ławy, które w czwartek zostały dokończone przez jego 8 pomocników. Swoją drogą, w takim składzie mamy nadzieje, że nim się obejżymy nasz Benio juz bedzie stał ;) Panowie naprawde są bardzo zorganizowani :)
W niedziele wieczorem zjadały nas nerwy, były trzy burze, jedna za druga, tak nie samowicie wiało, ze nie daleko naszej budowy zwiało z dachu więźbe w dodatku strasznie lało i obawialiśmy się czy nie obsuneła się ziemia do wykopów bo na poniedziałek był zamowiony beton, ale na szczęście wszystko było ok :)
Zbrojenia przygotowane :) Teraz czekamy na 4 gruchy z betonem :) w sumie 32m3... troszke sporawo... ;)
Po 3 godzinach spożnienia gruchy w końcu do nas dotarły
Jak widać Panowie pracują w pocie czoła ;)
Na czwartek mamy zamówione bloczki fundamentowe, a na przyszłą srodę strop na podpiwniczoną część domku, więc może w końcu zacznie być widać naszego benia :)
Mam nadzieję, że pogoda nam dopisze :)